niedziela, 29 września 2013

Rozdział XXIV

Prowadziłam Emmeta i Rosalie do ich pokoju. Szłam przodem oni coś między sobą szeptali ale nie słyszałam. Kiedy mijaliśmy pokój Jane, Rosalie zapytała.
- Kiedy będzie Bella z Edwardem?
- Jakaś godzinka.- odwróciłam się do nich przodem
Stanęłam i wskazałam i palcem na drzwi.
- Tutaj. Gdyby coś jestem w sali tronowej. Czujcie się jak u siebie!- powiedziałam i pobiegłam do sali
Wcześniej Kajusz mówił abym tam przyszła. Miał do mnie jakąś sprawę. Niepewnie otworzyłam drzwi, i ujrzałam Kajusza siedzącego przy stoliku z książkami po prawej stronie sali. Podeszłam niepewnie do kolumny.
- O już jesteś.- uśmiechnął się do mnie
- O czym chciałeś porozmawiać?- zapytałam z uśmiechem
- Usiądź.- wskazał mi miejsce na przeciwko
Siadłam na nim i oparłam ręce na stole.
- Strasznie się nieśmiała zrobiłaś.- powiedział mierząc mnie wzrokiem
- Tak jakoś.- potwierdziłam
- No przechodząc do rzeczy.- zmierzył mnie wzrokiem, byłam zdenerwowana - Dlaczego tak się zachowujesz?
- Nie wiem o co ci chodzi, od ciebie można się wszystkiego spodziewać.- powiedziałam
- Więc chciałbym żebyś to ty zmieniła Bellę.- powiedział cicho
Opadłam na oparcie bardziej rozluźniona.
- Aaa, to o to chodzi.- powiedziałam sama do siebie
- Nie jesteś zaskoczona?- zapytał podejrzliwie
- Nie.- spojrzał na mnie podejrzliwie- To znaczy tak!
- No więc..
- Kajusz, ale dlaczego pytasz o to właśnie mnie?- zapytałam nie rozumiejąc
- Widzisz, sądzę że Edward albo któreś z Cullenów się nie powstrzyma. Ty masz taką motywację...- nie dokończył bo mu weszłam w słowo
- Carlisle mnie zmienił, jak sądzę bez trudu. Ja nie mam pojęcia czy się powstrzymam!- krzyknęłam, od razu  tego pożałowałam, złapał mnie za nadgarstek bardzo mocno
- Myślisz że gdyby Bella nie miała mieć potężniego daru, pozwoliłbym jej tu przyjechać?- powiedział przez zęby
- Edward czy Alice taż mają dobre dary.- usprawiedliwiłam się
- Twój jest lepszy do walki!- krzyknął
- Dobra!- powiedziałam - Będę przy Edwardzie gdy będzie ją zmieniał, ale jeśli komuś o tym powiesz...- nie dokończyłam
Do sali wbiegła Athena, była zdenerwowana.
Kajusz trzymający mój nadgarstek, ścisnął go mocniej.
Zaraz za jego żoną wbiegła Alice, była w takim samym stanie co ona.
- Co się tu dzieje?!- krzyknęła Athena
- Rozmawiamy.- powiedział Kajusz
- Widziałam jak się bijecie.- powiedziała Alice
- Mało brakowało żebym mu przywaliła.- oznajmiłam patrząc na niego ze złością i dodałam- Puść mnie!
Puścił mnie i spojrzał na mnie karcąco.
- Jeszcze raz będziecie ze sobą rozmawiać, to nie wiem jak to się skończy.- oznajmiła Sulpicia gdy weszła do środka
- O co poszło?- zapytała Athena
- O nic.- powiedzieliśmy równo
- Coś ukrywacie.- powiedziała
- Ja nie, ale on.....- powiedziałam ale Kajusz mi przerwał
- Razem siedzimy w tym gównie, więc przestań!
- O co chodzi!?- krzyknęła Sulpicia
- Potem ci powiem.- powiedział Kajusz i spojrzał na Alice - Mogłabyś wyjść!! - krzyknął na Alice
Spojrzałam na niego i wstałam.
- Jeszcze raz tak się wyrazisz do któregoś z Cullenów, to ci zniekształcę tą buźkę.- byłam taka zła że nie panowałam nad tym co mówię
- Jak ty się do mnie wyrażasz!?- zerwał się z miejsca
Staliśmy na przeciwko siebie, poczułam jak ktoś odciągnął mnie na bok. To był Carlisle i Felix. Wszyscy stali w sali, widzieli naszą kutnię.
- Puśćcie mnie!- wrzasnął Kajusz, jego trzymał Demetrii i Santiago
Wyrywałam się przez chwilę z uścisku wampirów, na marne.
- Ej!- krzyknęłam
- Hana uspokój się.- powiedział do mnie Felix
- PUŚĆCIE!- wrzasnął jeszcze raz Kajusz
Straż puściła go, a ten stanął i się na mnie patrzył z wrogością.
- On zaczął.- powiedziałam wskazując na niego ręką
- Ty się do mnie wyraziłaś tak jak nie powinnaś.- powiedział
- To ty mi złożyłeś głupią propozycję!- krzyknęłam
- Ej!- krzyknął do mnie i spojrzał na Edwarda
- Nie bój się.- powiedziałam do Kajusza, sądził że wyczyta to z naszych myśli
- Wszystko pow...- zaczął Kajusz
- Poskarżysz mi się?- zapytał Aro wchodząc do sali
Doznałam szoku, co on tu teraz robi? Miał być Dopiero jutro.
- Skąd tu się tu wziołeś?- zapytałam patrząc na niego z przymrużonymi oczami
Ten zaśmiał się i powiedział.
- Stwierdziliśmy że przylecimy następnym samolotem.- powiedział
Pokiwałam głową. Podszedł do Kajusza, odczytał jego wspomnienia. Spojrzał na niego z niedowierzaniem.
- Naprawdę?- zapytał cicho
- No.- Kajusz mruknął pod nosem
- Kajusz, czy ty naprawdę jesteś taki głupi?- zapytał Aro
Uśmiechnęłam się, Carlisle i Felix już mnie puścili.
- O co im chodzi?- zapytał Carlisle i dodał- Dlaczego prawię się z nim pobiłaś?
- Tak wyszło.- powiedziałam zmieszana
- Ah, co ja z wami zrobię. Idziecie dziś razem na patrol!- klasnął w dłonie Aro
- Co?!- krzyknęłam razem z Kajuszem
- Przypominam ci bracie że ja nie chodzę na patrol.- powiedział Kajusz
- Ej no.!- krzyknęłam
- Przejdziecie się, pogadacie....- zaczął Aro
- Chcesz żebym ją zabił!?- przerwał mu Kajusz
- Ja będę miał pod ręką Athenę.- powiedział sam do siebie z uśmieszkiem Aro
- Ja go zabiję zanim z Volterry wyjdziemy!- krzyknęłam
- Serio?- spojrzał na mnie Kajusz i dodał.- Zabiję cię zanim z tej sali wyjdziemy.
- DOBRA! To jest zły pomysł!- oznajmił Aro i dodał do pozostałych- Możecie się rozejść.
Wszyscy zaczęli wychodzić, zastałam ja Aro i Kajusz.
- Siądźcie.- powiedział Aro i wskazał nam krzesła
Podeszłam powili i usiadłam. Kajusz zrobił to samo mierzyliśmy się wzrokiem.
Warknął na mnie.
- Kajusz, serio?- zapytał Aro
Spojrzałam na niego niepewnie.
- Hana, to jest dobry pomysł.- powiedział do mnie
- Poczekaj! Czy wy chcecie ot tak sobię wykorzystać Bellę?!- zapytałam
- Nie, o to chodzi.- powiedział spokojnie Aro
- No to o co?- zapytałam
- Chyba chcesz żeby Bella miała potężny dar?- zapytał i dodał- Dobra nie chcę jej przyjmować do Volturich.- powiedział
- To wiele tłumaczy.- mruknęłam - Chcesz jeszcze coś?
- Nie.- powiedział
- Mogę już iść?- zapytałam
- Gdzie chcesz iść?- zapytał
- Do siebie.- odpowiedziałam bez entuzjazmu
- Yyy, nie!- krzyknął
- O co ci chodzi?- zapytałam zdezorientowana
Uśmiechnął się.
- Yy.- mruknęłam
Nadal się uśmiechał.
- Aro?- zapytałam
Uśmiechał się jak głupi do sera.
- Ej!- pstryknęłam mu przed oczami
- Dobra chodź.- złapał mnie za rękę i pociągnął za sobą
Prowadził mnie do swojej komnaty.


* Hej kochane.!! *
Macie już rozdział, następny w weekend. :)
Kocham was. :*
POZDRAWIAM:*

11 komentarzy:

  1. Cudowny rozdział!!!!! Rozdział jest świetny! Prześwietny! Nic dodać nic ująć :D Podoba mi się baaaaardzo! :)) Czekam na kolejny i BŁAGAM dodaj go szybko! :D Nie trzymaj mnie w niepewności :) Jeszcze musiałaś skończyć na takim momencie :) DLACZEGO??????
    Jednak jestem strasznie ciekawa jak to wszystko się dalej potoczy ??;Jestem zachwycona z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział:) oby był w miarę szybko bo już nie mogę się doczekać!!!!!!:)Pozdrawiam gorąco :**Niech wena będzie z TOBĄ!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej... ależ się cieszę że ci przypadł do gustu. ^.^
      Mam nadzieję że napisze szybko nn. :)
      POZDRAWIAM.. :*

      Usuń
  2. To się uśmiałam z tej propozycji wspólnego patrolu :) Wspaniale przedstawiłaś Kajusza - blond wredota w całej swej pięknej okazałości! Bardzo lubię tego drania mimo wszystko. Trochę mnie dziwi, że Hana tak sobie pozwala względem niego, przecież to jeden z władców i to od setek, a nawet tysięcy lat, no ale cóż... Dziewczyna ma charakterek i chyba trafiła kosa na kamień, a zresztą ma byś żoną władcy, więc staram się jakoś zrozumieć jej tupet względem Kajusza.
    Aj, jak ty mogłaś zakończyć w takim momencie, normalnie się nie doczekam! Ach ty niedobra! ;)
    oceanbreeaze

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hejka. świetnie że ci się spodobał *.*
      Ja też mam nadzieję że szybko napiszę, ale dostałam buta z geografii muszę się uczyć. :) No nicc.
      Zrobiłam taką Hanę, chciałam żeby miała charakter więc... :D
      POZDRAWIAM :*

      Usuń
    2. Zgadzam się z Anonimowy, bardzo lubię ich obydwoje. Szczególnie Kajusza :-):-)

      Usuń
  3. Ty chcesz mnie wykończyć - w pozytywnym sensie. Wystarczy poczytać sobie twoje opowiadanie, a od razu padam ze śmiechu. No po prostu cię uwielbiam! Rozmowa, czy też raczej kłótnia, między Haną a Kajuszem jest znakomita. Sama propozycja wspólnego patrolu również, poza tym końcówka, kiedy to Aro zabiera Hanę do swojej komnaty...
    Ha, co ty planujesz? Pomijając, że jestem zdziwiona, że Carlisle w tej sytuacji nie próbuje robić im za przyzwoitkę, to aż nie mogę się doczekać następnego rozdziału. Tym bardziej, że zachowanie Aro jest co najmniej dziwne, a zarazem bardzo intrygujące.
    Zobaczymy, co będzie dalej z Bellą. Hana miałaby ją przemienić? Kto wie, ale Edward zdecydowanie nie będzie taką możliwością zachwycony. Z drugiej jednak strony, Bella mogłaby być istotną bronią, kiedy w grę wchodzi walka z Rumunami. Jej tarcza byłaby rozwiązaniem, zwłaszcza w przypadku Hany i Jane, których dary są najbardziej przydatne. No ale wszystko rozwiąże się z biegiem czasu, a przynajmniej mam taką nadzieję.
    Życzę weny, czasu i pomysłów (chociaż tych ci nie brakuje ;)),
    Nessa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej, super że ci się podoba. :D
      Rozdział będzie niebawem. :D
      POZDRAWIAM :*

      Usuń
  4. - Chcesz żebym ją zabił!?- przerwał mu Kajusz
    - Ja będę miał pod ręką Athenę.- powiedział sam do siebie z uśmieszkiem Aro
    - Ja go zabiję zanim z Volterry wyjdziemy!- krzyknęłam
    - Serio?- spojrzał na mnie Kajusz i dodał.- Zabiję cię zanim z tej sali wyjdziemy.
    - DOBRA! To jest zły pomysł!- oznajmił Aro i dodał do pozostałych- Możecie się rozejść.
    bardzo mi się podobał ten rozdział

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej wybacz, że dopiero teraz się odzywam. Mam opóźniony zapłon. A więc obraz główny bloga super xd Uwielbiam Aro i z przyjemnością czytałam rozdział.
    A ja wracam i zapraszam: obczaj-ten-motyw.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń