niedziela, 11 sierpnia 2013


Rozdział XI

 To przeszłość.


Właśnie siedziałam z Aro przy fontannie. Rozmawialiśmy już jakiś czas.

- Zadzwonię do Benjamina i zapytam czy nauczy cię kontrolować dar.- powiedział wpatrując się w moje rozprostowane nogi
- Kiedy?- zapytałam
- Gdy tylko odjedzie stąd Bellatrix.- powiedział i pogłaskał mnie po włosach
- Okej. A ta Bellatrix ona jest młoda?- zapytałam z zaciekawieniem
- Nie, stara prukwa.- powiedział i uśmiechnął się

Śmiech.

- Hano?- zapytał nagle Aro
- Słucham?- jeszcze trochę się trzęsłam ze śmiechu, ale gdy zobaczyłam powagę Ara opanowałam się
- Wiesz, czy ty nie jesteś na mnie zła?- zapytał z troską w głosie
- Ale dlaczego? Dobrze wiesz że z moimi rodzicami to przeszłość. Poza tym, naprawdę nie miałam najgorszego dzieciństwa.

Aro oplótł mnie ręką, nie zwracając uwagi na zbliżającego się Kajusza. Tamten siadł obok mnie i wpatrywał się w stronę lasu.

- Coś się stało?- zapytałam
- Nie nic, tak tylko chciałem pogadać.- powiedział i spojrzał na mnie, a potem na Ara
- O czym byś chciał pogadać?- zapytałam zaciekawiona i godnie nastawiona do rozmowy
- O życiu.- powiedział krótko

Po tym wystawiłam oczy, spojrzałam na Ara i wyprostowałam się szybko. Ten ledwo po wstrzymywał śmiech. Nie sądziłam że Kajusza stać na takie coś. Sądziłam że zaraz tu się "rozbeczy" i wycedzi się z wszystkich uczuć. 

- Dobra więc co cię gryzie?- zapytałam z troską
- No bo czemu, my po prostu nie możemy zabić Bellatrix?!- krzyknął pytająco wkurzony

No tego się nie spodziewałam, ale byłam pewna że nie upadł na głowę. Uśmiechnęłam się i powiedziałam do Ara.

- Zobacz nadal jest sobą, nic mu nie jest.- Aro jeszcze zaśmiał się i powiedział do Kajusza
- Obiecuję ci ,że jeżeli nadarzy się okazja to ją zabijemy.
- Ale teraz zrozumiałem, że ta cała szopka nie jest tak bardzo potrzebna.- powiedział 
- Kajuszu, będzie bezpiecznej jeśli tak zrobimy.- powiedział Aro
- Ej no, ale musicie to wyjaśnić straży.- powiedziałam
- Po co?- zapytał Kajusz
- No jeśli ktoś przy niej palnie, dlaczego ja stoję obok ciebie zorientuje się co jest grane.- wyjaśniłam szybko
- Masz rację.- powiedział Aro- powiem dziś o 17.
- Ja cię podziwiam.- powiedział do mnie Kajusz
- Dlaczego?- zapytałam
- No bo....- zamyślił się - z resztą nie ważne muszę już iść, podnieśliście mnie na duchu.- powiedział i pobiegł w stronę drzwi wejściowych
- Już myślałam że na głowę upadł.- zachichotałam mówiąc do Ara
- Tak, ja już myślałem że chce nam się wyżalić.- płonęliśmy w śmiechu. Nagle usłyszeliśmy krzyk Kajusza.
- Radzę wam się tak, nie wyśmiewać się z kogoś!- był już w zamku więc jego krzyk był stłumiony

Spojrzałam na Ara, on z trudem po wstrzymywał kolejny wybuch śmiechu. Po kilku minutach byliśmy już poważni, mijały nam tak godziny pogrążając się w rozmowach. Spojrzałam na zegarek, była już szesnasta.

- Aro jest już 16, idę się ogarnąć.- powiedziałam i wstałam
- Twoje rzeczy są już w pokoju obok Renaty, Sulpicia i Athenodora je przeniosły.- powiedział i uśmiechnął się
- Żartujesz?- nie dowierzałam
- Powiedziały że chętnie to zrobią.- wyjaśnił i wstał z ławki- ja też już będę leciał.

Pochylił się i pocałował mnie delikatnie w kąciki ust. Na to ja rozchyliłam wargi, więc od powiedział głębokim pocałunkiem.
Kiedy tylko oderwaliśmy się od siebie, ruszyliśmy w stronę zamku. 
Odprowadził mnie do samych drzwi mojego pokoju i jeszcze raz pocałował. Potem zniknął za rogiem korytarza.
Weszłam do środka, wszystkie moje rzeczy były na miejscu. Zajrzałam do garderoby, moje ubrania też już tam były. Weszłam do niej i wybrałam : 






Po maszerowałam do łazienki i wskoczyłam pod prysznic. Po wyjściu owinęłam się ręcznikiem i wyszłam z łazienki. Po szczotkę do włosów. Stanęłam jak wryta, u mnie w pokoju siedział Demetrii. Gdy mnie zobaczył odwrócił wzrok i powiedział.

- Ubierz się i idziemy do sali, Aro kazał mi po ciebie przyjść.- powiedział 
- Rzucisz szczotkę jest na stoliku?- zapytałam a ten złapał ją i rzucił
- Dzięki, daj mi 10 minut.- powiedziałam i zamknęłam za sobą drzwi

Ubrałam naszykowany struj i zaczęłam myć zęby. Kiedy skończyłam suszyłam włosy. Gdy były suche, rozczesałam i lekko podkręciłam na lokówce. Podczas malowania kreski eyelinerem, powiedziałam do Demetriego.

- Po co Aro kazał ci po mnie przyjść?- zapytałam przez zamknięte drzwi
- Przecież mówił ci Kajusz, że nie możesz sama chodzić po zamku.- powiedział 
- Ach tak, sory.- powiedziałam i wyszłam z łazienki

Przejrzałam się jeszcze w dużym lusterku, wkładając pelerynę i herb Volturi. 

- No ślicznie, chodźmy. - powiedział i otworzył mi drzwi
- Okej, ale drzwi umiem otworzyć.- powiedziałam wychodząc
- No, jesteś przyszłą księżną Volltery.- powiedział uśmiechając się
- Trudno, ale dla wszystkich będę zwykłą strażą. Jasne?- powiedziałam a ten spojrzał na mnie ze zdziwieniem
- Jesteś, co najmniej dziwna.- stwierdził
- Och, zamknij się.- powiedziałam i poklepałam go po ramieniu

Szliśmy kłócąc się, o to czy będę w straży. Kiedy stanęliśmy przed drzwiami do sali, Demetrii chciał je otwierać. Szybko go wyprzedziłam i sama je otworzyłam. Weszłam do środka, stanęłam obok Renaty. Po chwili dołączyły do nas żony Kajusza i Markusa. Przywitały mnie uśmiechem, odwzajemniłam go.

- Dzięki.- powiedziałam cicho
- Za co?- odpowiedziała, a raczej zapytała Sulpicia 
- Za przeniesienie moich rzeczy.- wyjaśniłam 
- Ach, nie ma...- odpowiedziała z piskiem Athenodora 

Przerwało jej odchrząknięcie Ara, tak prosił o ciszę. Wszyscy ucichli. Kiedy tylko wstał ze swego tronu, zaczął mówić.

- Więc, zwołałem was tu aby coś wam przekazać. Na czas przyjazdu Bellatrix, dojdzie do zmiany między związkami.- chwilę pomyślał- Czyli nasz trójka zmieni się. Aby nie doszło do nie porozumień, nie zadawajcie głupich pytać przy Bellatrix. Dziękuję możecie się rozejść. - po tych słowach wszyscy zaczęli szeptać między sobą.  
- Sprytne.- powiedział Demetrii.
- Aha, możecie wybrać podobny sposób, lecz najpierw mnie uprzedźcie.- dodał i siadł na tronie.



To tyle... Następny we wtorek.. :)

Pozdrawiam.. :)







6 komentarzy:

  1. Rozdział bardzo fajny lecz Kajusz nadal jest dla mnie jakiś taki dziwny. Jedak to twoje opowiadanie i co zechcesz to napiszesz ;D
    Już nie mogę doczekać się przyjazdu Bellatrix :]
    Pozdro i weny
    POISON

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hejka,,
      No co do Kajusza, nie wiem... :)

      Pozdrawiam. :D

      Usuń
  2. super rozdział ;> Kajusz ma rację - trzeba zabić Bellatrix! :D Już nie mogę się doczekać, aż przyjedzie, będzie się działo :D Hmm... ciekawe czy Kajusz będzie miał jakiś odpał xd zapraszam też do mnie na rozdział 6 sevmione-prawdziwa-historia.blogspot.com :) weny :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej.. :)
      Co się wydarzy nastąpi niebawem :)

      Pozdrawiam...:D

      Usuń
  3. Rozdział jest świetny! Prześwietny! Nic dodać nic ująć :D Podoba mi się baaaaardzo! :)) Czekam na kolejny ! :D Nie trzymaj mnie w niepewności z ciotką B.. i całą akcją zamiay żon... :)
    :))Pozdrawiam gorąco :**Niech wena będzie z TOBĄ!

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej.
    Dzięki, rozdział pojawi się niebawem :D

    Pozdrawiam.. :D

    OdpowiedzUsuń