sobota, 3 sierpnia 2013



ROZDZIAŁ IX

To ta idiotka.

Po wejściu do pokoju, oczom nie wierzyłam.
- Co ty tu robisz idiotko?- krzyknęłam
W moim pokoju była Jane, gdy mnie zobaczyła chciała uciec ale było dla niej za późno. Mało tego że ona tam była, pokój wyglądał jakby przez niego przeszło tornado. Firanki i zasłony pozrywane, lampka leżała na podłodze. Po ścianach, były porysowane przez nią napisy. Typu: " zabiję cię" i "jesteś zwykłą szmatą". Moje bransoletki i naszyjniki walały się po podłodze i łóżku. A baldachim, cały porozrywany.
Podeszłam do niej i złapałam za szyję. Jej dar na mnie teraz nie działał, ponieważ Renata zarzuciła na mnie swoją tarczę. Ona pod moim uściskiem zgięła się. Prowadziłam ją tak w stronę sali tronowej. Wiedziałam że tam teraz jest Trójca. Zaczęłam z nią biec po wampirzemu, chwilę później byłyśmy przed drzwiami. Ścisnęłam ją mocniej, i otworzyłam drzwi. Wszystkich spojrzenia wylądowały na mnie, a był tam: Aro, Kajusz, Markus, Felix, Alec, Renata i Santiago.

- Coś się stało?- zapytał Aro wstając ze swojego tronu
- Możesz zobaczyć, co ta idiotka zrobiła mi z pokojem?- zapytałam wkurzona

Aro kiwnął palcem, abym ją puściła. Zrobiłam to z wielkim bólem, ponieważ fajnie się ją tak trzymało. Jane podeszła do Ara i podała mu rękę. Widziałam minę Jane jak on trzymał jej rękę, myślałam że zaraz wybuchnę śmiechem. 

- Jane czemu to zrobiłaś?- zapytał zdenerwowany Aro
- No bo....- nie dokończyła zdania
- Mogę to zobaczyć?- zapytał wstając z tronu Kajusz

Pokiwałam głową, odwróciłam się i już szłam w stronę wyjścia.

- Santiago, trzymaj ją, a ty Renato nałóż na niego tarczę.- nakazał Aro i szedł już za mną i Kajuszem
- Tak, panie- powiedzieli razem.

Kilka sekund potem, byliśmy przed drzwiami do pokoju. Były otwarte, weszliśmy do środka. Aro pokiwał głową niedowierzając. Kajusz chyba stracił grunt pod nogami, bo siadł na krześle. Teraz mogłam się bardziej przyjrzeć. Mój wzrok zatrzymał się, na rozerwanym zdjęciu. To było zdjęcie moje i mamy gdy byłam niemowlakiem. Moje jedyne zdjęcie z mamą. Było rozerwane tak że oddzielało nas. 

- Zabiję ją.- powiedziałam i pobiegłam w stronę sali

Kajusz i Aro biegli za mną. Gdy tylko otworzyłam drzwi od sali podbiegłam do tej idiotki. Złapałam ją za głowę, prawie ją odrywałam. Spojrzałam na wszystkich po kolei. Nikt nie krzyczał bym ją puściła, widocznie pozwolili mi na to żebym ją zabiła. Jej szyja zaczęła się rozdzierać, słyszałam dźwięk rozrywanego metalu. Gdy napotkałam wzrokiem Aleca, coś mnie powstrzymało. Miał suche oczy płakał po wampirzemu, pomyślałam że zabijając ją Alec nikogo nie będzie miał przy sobie, tak jak ja. Nie chciałam mu tego zrobić, więc puściłam ją i odeszłam o krok. Moja nienawiść nie zniknęła, kopnęłam ją tak mocno że odleciała parenaście metrów dalej. Podbiegłam do niej i szepnęłam : " zrób jeszcze coś takiego, to litości nie będę miała". Odeszłam i odwróciłam się w stronę Aleca.

- Nie zrobię ci tego.- powiedziałam i uśmiechnęłam się
- Dzięki.- powiedział, podbiegł do mnie i przytulił
- Jane, Hano idziecie za mną. - usłyszałam głos Ara który właśnie szedł z Markusem i Kajuszem w stronę wyjścia.

Ruszyłam za nimi, spojrzałam na Jane która była 
PODEKSCYTOWANA?! tym co zrobiła. Posłałam jej groźne spojrzenie. Szła obok mnie, co chwilę czułam mrowienie w oczach. To zapewne ze złości, ale nie chciałam teraz jej paraliżować. Byłam ciekawa, gdzie prowadzi nas trójca. Chwilę potem znaleźliśmy się w pomieszczeniu pełnym książek, czyli w bibliotece. Na środku stał stolik, z dwiema sofami naprzeciwko siebie i fotelem. Trójca zajęła jedną sofę, Aro wskazał nam na drugą. Jane zajęła połowę sofy.

- Nawet nie mam zamiaru siadać obok ciebie.- po tych słowach siadłam w skórzanym fotelu. 
- Więc tu możemy porozmawiać na spokojnie.- powiedział Aro- Jane dlaczego to zrobiłaś?- zapytał patrząc na nią.
- No bo jej nie lubię!.- krzyknęła
- Żartujesz?- krzyknęłam
- Jane, sądziłem że po wcześniejszym incydencie odpuścisz. - odezwał się Kajusz.

Jane się nie odzywała, wpatrywała się w książki. Spojrzałam na nią a potem na trójce. Kajusz patrzył na mnie pytającym wzrokiem. Ruszyłam ramionami na znak "nie wiem" , potem Markus o dziwo się odezwał.

- Widzę że przez to, już do nikogo szacunku nie masz.- powiedział obojętnym głosem

Spojrzałam na nią i skrzyżowałam ręce. Odwróciła się szybko w kierunku Kajusza. Widać było że ten był wkurzony, ale jeszcze się powstrzymywał. 

- Nie ja tylko....
- Co ja tylko? Myślisz że z powodu daru możesz wszystkimi manipulować? Jeśli twoje zachowanie się nie zmieni, będziemy rozmawiać inaczej! - wrzasnął Kajusz

Spojrzałam na niego z przerażeniem. LUBIĘ GO, widocznie też nie lubi Jane. Uśmiech miałam teraz od ucha do ucha. Jane spojrzała na mnie, jak na idiotkę. 

- Zęby suszysz?- zapytała 
- Tak. - parsknęłam nie tracąc uśmiechu 
- Dobra, więc zrób jeszcze coś głupiego to będzie źle. - powiedział Markus i szedł w stronę wyjścia

Kajusz i Aro też już mieli wstawać, lecz ich powstrzymałam. 

- Chwila, ona ma tam posprzątać. - powiedziałam 
- Aha właśnie. - powiedział Kajusz i znów usiadł ciągnąc za sobą Ara.
- No tak, Jane tam sobie posprząta. A ty Hana pokój jak na razie będziesz miała obok Renaty.- powiedział Aro i klasnął w dłonie

Zakrzywiłam brwi. "Jak na razie"? 

- Coś nie tak?- spytał Kajusz 
- Nie jest okej, tylko co chciałeś powiedzieć przez " jak na razie"?.- zwróciłam się do Ara - wrócę, potem do poprzedniego?
-   Nie.- uśmiechnął się- jak myślisz? - zapytał i wstał z sofy - idziesz czy z nią tu zostajesz ?

Wstałam i powiedziałam do Jane.

- Coś ci nie wychodzi.
- Zamknij się.- krzyknęła
-Śnisz.- powiedziałam i uśmiechnęłam się. 

Otwierałam drzwi, za nimi stała uśmiechnięta Renata. Trzymała w ręce paczkę.

- Ale z niej idiotka, słyszałam groźbę Kajusza i Markusa. Jak ja ich lubię. -  powiedziała i przybiła ze mną żółwika.
- No, nie mogłam przestać się uśmiechać.- powiedziałam i szłyśmy w stronę sali
- Idziemy, Heidi przyprowadziła ludzi. - powiedziała 

Spojrzałam na zegarek, była już 9. Kiedy ten czas, tak szybko zleciał? Szłam obok Renaty, widać żadna nie miała ochoty na rozmowę. Ja tylko myślałam o tym, co ja tu będę robiła. Cały dzień nudzenia się?! Nie to nie dla mnie, na pewno będzie jakieś zajęcie. Właśnie otwierałam drzwi, tyle że ludzi nie czułam. Weszłam do środka, tak ludzi nie było. Był tam Markus i Kajusz, środkowy tron był pusty. Stała też tam cała straż, podeszłam do Demetriego, Aleca, Chelsey i Aftona. 

- Gdzie jedzenie?- zapytałam.
- Nie mam pojęcia, już powinno być ale Ara jeszcze nie ma.- powiedział Afton i spojrzał na pusty tron- Ty z nim gdzieś nie byłaś?
- No, ale był tam też Kajusz, Markus i Jane. Jak się rozeszliśmy szłam z Renatą ludzkim tempem.- powiedziałam i oglądałam się za Jane- Tej szmaty też nie ma.

Afton i Demetrii zrobili to samo, nagle do naszej grupki podszedł Kajusz.

- Hano pozwolisz na moment?- zapytał Kajusz
- Tak, ale o co chodzi?- zapytałam i podeszłam
- Chodź.- powiedział i szedł w stronę wyjścia

Szłam za nimi. Gdy byliśmy za wielkimi drzwiami, zaczął.

- Słuchaj, teraz nie możesz chodzić sama gdzieś z dala od innych.- powiedział i spojrzał w stronę drzwi
- Dlaczego?- zapytałam zdziwiona
- Jane, ona widziała cię i Aro wcześniej. Dlatego to zrobiła.- powiedział
- Możliwe, a nie wiesz gdzie jest Aro?- zapytałam
- Rozmawia z Jane, przy tobie by wszystkiego nie powiedziała.- powiedział i ruszył do sali - no.... idziemy.

Ruszyłam do sali, kiedy stałam z powrotem obok znajomych właśnie do sali weszła Heidi z ludźmi. Chwilę za nimi wszedł Aro z Jane, który pokiwał do braci głową. Nie czekając na nic, rzuciłam się na kobietę. Gdy tylko wypiłam z niej krew, odeszłam 
z powrotem na wcześniejsze miejsce. Stał już tam Demetrii z Renatą.

- Ciekawe co dziś będziemy robić.- powiedziała Renata głośno wydychając powietrze.
- Oj, ciekawe.- przytaknęłam i odwróciłam się w stronę Aro, który się na mnie patrzył 

W sali już nie było żadnego żyjącego człowieka, więc Aro zaczął mówić.

-Słuchajcie......




Hej.
 Zakończyłam na takim momencie, ponieważ muszę jeszcze wymyślić co powie :) 
Pozdrawiam,..:D



  












6 komentarzy:

  1. Fajny rozdział :) Ciekawe, co takiego ma Aro do powiedzenia ;> no nieźle Jane zdemolowała pokój ;D weny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zapraszam na rozdział 5 sevmione-prawdziwa-historia.blgspot.com :)

      Usuń
    2. Dzięki za info... :D

      Pozdrawiam.

      Usuń
  2. Rozdział jest świetny! Prześwietny! Nic dodać nic ująć :D Podoba mi się baaaaardzo! :)) Czekam na kolejny ! :D Nie trzymaj mnie w niepewności co dalej......:) :))Pozdrawiam gorąco :**Niech wena będzie z TOBĄ!

    OdpowiedzUsuń
  3. Cześć
    Kochana świetny rozdział chodź Kajusz bardzo mnie zaskoczył - oczywiście w pozytywnym sęsie ;)
    Ach ta Jane jak działać to poważnie :p
    Czekam na nn :)
    Pozdro i weny
    POISON

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, cieszę się że ci się spodobał.
      Ja też u ciebie niecierpliwie czekam, na nowy rozdział.
      Pozdrwiam.. :D

      Usuń